...o czym przekonali się uczniowie klasy VIa wraz z wychowawczynią p. Anną Belczarz i p. Krzysztofem Pułapą podczas wyjazdu do Zamościa na lodowisko.

            Dziwne; bo styczeń, a bez śniegu, ale dzieciom to wcale nie przeszkadzało. Lodowa tafla u stóp Ratusza przypomniała wszystkim, że to zima i pora na zimową zabawę. Przypięte łyżwy, założone rękawiczki, czapki, kurtki i hajże na ślizgawkę!

Choć było dość wcześnie, to szybko buzie dzieci się przebudziły i zarumieniły świeżym różem. Jazda na łyżwach to naprawdę super zabawa i doskonały aktywny wypoczynek. Niektórzy uczniowie świetnie radzili sobie na lodowisku, inni musieli zaopatrzyć się w cierpliwość i zrobić najpierw pierwsze kroki, potem następne, potem następne, zaliczyć pierwszy upadek na kolana, na łokcie. Dobrym przyjacielem i skuteczną pomocą okazały się „pingwinki” - mieszkańcy zamojskiego lodowiska, które czekały na niepewnych i początkujących łyżwiarzy i pomagały w jeździe na łyżwach. Wspaniałym towarzyszem i obserwatorem tej zabawy było słońce, w promieniach którego nasze dzieci wyślizgały setki spirali i serpentyn na lodowej płycie.

            Szkoda nam było przerywać tę jazdę, choć niektórych trochę bolały nogi, kolana, stopy. Byli tacy, którzy skarżyli się na to, że „bolą ich łyżwy”, ale perspektywa pójścia na pizzę po tym wysiłku była zachęcająca.  Pokrzepieni posiłkiem – bezpiecznie wróciliśmy do szkoły.

                                                                                                                                                                                 Anna Belczarz