W naszej szkole dnia 27 lutego odbyło się wzruszające spotkanie. Rzadko bywają podobne chwile.
Na szkolnym holu zebrali się wszyscy – mali i duzi; uczniowie, nauczyciele, dyrekcja i pracownicy obsługi. W powietrzu czuło się tajemnicze poruszenie. Nie wszyscy wiedzieli, o co chodzi. A tymczasem chodziło o pana Wacka, który (jak się dowiedzieliśmy) po 33 latach pracy w naszej szkole – odchodzi na emeryturę.
Pana Wacka, czyli pana Wacława Szabata – znaliśmy wszyscy. Spotykaliśmy go w szkolnej kuchni, gdzie było jego codzienne królestwo. Wraz z paniami – kucharkami - kroił, odmierzał, ważył, segregował, siekał, gotował i dodawał najrozmaitsze przyprawy, żeby szkolne posiłki były smaczne i apetyczne. Nieraz słyszeliśmy jego zdecydowany głos, żeby nie hałasować i nie marudzić przy jedzeniu, a po skończonym posiłku zostawić po sobie porządek. Dobra i pożyteczna to była nauka. A dziś pana Wacka spotkaliśmy nieco odmienionego; biały fartuch zastąpiony został eleganckim garniturem, bieluchną koszulą z dumnym krawatem, modnymi butami. Krótka fryzurka dodawała elegancji.
Pożegnalne spotkanie rozpoczęły występy dzieci z klasy II, które od serca zaśpiewały panu Wacławowi wesołą piosenkę. Nieco poważniejszy ton wybrzmiał od starszych uczniów; piosenka z repertuaru zespołu Bajm pt. „Nie odnajdzie nas ta sama chwila” ściskała wszystkich za serce i rodziła sentymentalną łzę wzruszenia. Pana Wacława żegnaliśmy wszyscy – uczniowie kwiatami, piosenką i krótkim występem, zaś pracownicy szkoły podarowali swojemu starszemu koledze odchodzącemu na emeryturę – drewniany tron z fantastycznymi nogami w kształcie wielkich stóp oraz berło – drewnianą łyżkę z autografami. Korona królewska też zaraz się znalazła. Dyrektor szkoły pani Ewa Brodziak, dziękując panu Wacławowi za długie lata pracy w naszej szkole, podkreśliła jego zaangażowanie, ofiarność, pomysłowość i humor, który szczególnie się przydawał w sytuacjach niespodziewanych, jakie w szkole i na kuchni nieraz się przytrafiały.
Pani dyrektor życzyła naszemu koledze zdrowia, spokojnego zasłużonego odpoczynku, radości, wytchnienia i wszelkiego dobra na nowym etapie życia.
Wzruszony pan Wacław podziękował za takie spotkanie i pożegnanie, którego się nie spodziewał. Wyraził wdzięczność za występy, piosenki, miłe prezenty i życzenia. Dodał, że będąc na emeryturze, czasami w szkole nas odwiedzi. Przyznał, że zostawił tu kawał swojego życia i z każdym z nas w jakiś sposób się związał.
Panie Wacławie! Dziękujemy, zapraszamy i też będziemy o Panu pamiętać!
Anna Belczarz